Mam ambitny plan (i mam nadzieję, go wykonać) - będę prowadziła bloga firmowego.
Będzie o jedwabiu, o malowaniu jedwabiu - mojej pracy, o skrzydłach - nowych (i nie tylko) wzorach, inspiracjach, o moich klientkach.
Na początku o jedwabiu.
Jedwab jest naturalnym włóknem pochodzenia zwierzęcego. Powstaje z kokonu jedwabnika morwowego lub ewentualnie dębowego (jedwab jest gorszej jakości).
Jedwab to również nazwa tkanin produkowanych z przędzy uzyskiwanej
z tego włókna.

fot. Dorota Drzewiecka
Przez wieki jedwab był najdroższym i najbardziej pożądanym włóknem, symbolem statusu. Wytwarzany od ok. 3000 roku p.n.e. w Chinach.
Już w czasach antycznych był głównym dobrem przywożonym do Europy z Chin Jedwabnym Szlakiem.
Przez wieki był cenniejszy od złota, a tajemnica jego tworzenia była ściśle strzeżona. Karą za jej zdradę był wyrok śmierci.
Od VI wieku n.e. gdy tajemnica wytwarzania została wykradziona, produkcja zaczęła się również Bizancjum ( tam też za zdradę procesu produkcji można było zapłacić głową), stopniowo w Persji, Japonii, Tajlandii, we Włoszech, a od XVII w całej Europie.
Nadal głównym producentem są Chiny ( około 70% światowej produkcji) i to jeden z przypadków, gdy „made in China” jest synonimem tradycji i jakości.
Jedwabnik to gatunek nocnego motyla udomowionego około 5000 lat temu w Chinach, obecnie nie występujący naturalnie.
Produkcja jedwabiu polega na :
- uprawie odpowiednich drzew ( morwy lub dębu)
- hodowli jedwabników - po wylęgu z jaj, gąsienice przez 4 tygodnie bardzo intensywnie żywią się liśćmi ( nie mają nawet czasu na oddychanie :) na szczęście mają ciało pokryte tchawkami ) i po zwiększeniu 10000-krotnie masy ciała zaczynają owijając się cienką nicią tworzyć kokon( z którego normalnie powinien powstać motyl).
- pozyskiwaniu włókna, przez wrzucenie kokonów do wrzątku i wyseparowanie początku nici (o długości nawet 1,5 km).
- tworzenie przędzy, przez łączenie kilku nici z kokonów, z której następnie tkane są różne rodzaje tkanin jedwabnych (ale o tym napiszę innym razem).

Photo: Armin Kübelbeck, CC-BY-SA, Wikimedia Commons

Photo: Katpatuka - Wikipedia
Zalety jedwabiu
Jedwab jest jednym z najcieńszych i jednocześnie najbardziej wytrzymałych
włókien naturalnych (w czasie II wojny światowej używany był na spadochrony, z których potem kobiety odzyskiwały tkaninę do szycia odzieży i bielizny).
Tkanina jedwabna jest elastyczna, wytrzymała i odporna na odkształcenia.
Załamuje światło jak pryzmat, dzięki któremu jedwab lśni i odbija światło.
Jedwab jest higroskopijny. Z łatwością wchłania i oddaje powietrzu wilgoć.
Jedwab ma właściwości termoregulacyjne – ogrzewa zimą i chłodzi latem.
Nie wywołuje alergii ( między innymi dlatego wytwarza się jedwabne chirurgiczne nici )
Odstrasza wszy, pchły i inne pasożyty.
Dobrze pielęgnowany ( nie lubi słońca) jest w stanie przetrwać w niezmienionym kształcie
podobno nawet 100 lat!! Ja swoje najstarsze bluzki ma około 7 lat, więc jeszcze trochę czasu zostało, aby to sprawdzić.
Pierwsze wzory skrzydeł, które zrobiłam ponad trzy i pół roku temu, to motyl Monarcha.
Danaus Plexippus to wędrowny dzienny motyl z rodziny rusałkowatych, występujący głównie na terenie Ameryk, od Kanady po Argentynę. Najbardziej znany jest ze spektakularnych z racji na widok i na długość ( około 3000 km) jesiennych migracji.
fot: Armon - Monarch Butterfly, źródło Wikipedia
Skrzydła zamówiła tancerka brzucha z Florydy - Vannezy. Moja klientka oprócz bycia tancerką, pasjonuje się również motylami. Zajmuje się hodowlą motyli, zwłaszcza motyli Monarcha, i marzyła o tym, by mieć skrzydła jak te motyle.
Zrobienie tych skrzydeł było dla mnie wyzwaniem, bo nie wiedziałam wtedy jeszcze, jak rozplanować skrzydła na tkaninie, jak zrobić kropki, żyłki. Vanneza mi zaufała, zaryzykowała i udało się.
fot. Jan Drzewiecki
Przed wysyłką skrzydeł postanowiliśmy, z mężem Jankiem, je sfotografować. (Z czasem stało się tradycją - fotografowanie skrzydeł przed wysyłką, aby uwiecznić kolejne wzory i aby później wysłać zdjęcia klientom ).
Było zimno (koniec zimy), około 3 stopnie Celsjusza i było wietrznie. Ale efekt, mimo aury . Do dziś to pierwsze zdjęcie należy do moich ulubionych, mojego męża również.

fot Jan Drzewiecki
Po kilku tygodniach od Vannezy dostałam zdjęcie. Przedstawia ją podczas tańca. Nie jest może najwyższej jakości, ale jest bardzo malarskie, ma swój urok.

Od tego czasu namalowałem wiele skrzydeł, woali i odzieży z tym wzorem - stał się jednym z najpopularniejszym wzorów. Są nawet przypadki, że moje skrzydła są kopiowane na poliester (kupowano je tylko w tym celu).
To smutne, ale ci, którzy mają moje skrzydła wiedzą, jaka jest różnica w jakości ( ale o tym, napiszę innym razem).
Od czasu pierwszych skrzydeł zmieniłam sposób malowania skrzydeł, lepiej opanowałam technikę. Zmienił się także kształt skrzydeł, rozmiar, rozmieszczenie białych kropek, sposób wykończenia. Osiągnęłam konsensus i od dłuższego czasu wszystkie skrzydła są w praktycznie takie same.

fot. Jan Drzewiecki
P.S. Vanneza od tamtej pory zamówiła kolejnych sześć par skrzydeł. To chyba znaczy, że jest zadowolona :)